Wednesday 3 February 2010

AC/DC rocks!!!


Myślę, że AC/DC to nie trzeba nikomu przedstawiać, choć nie wszyscy pewnie wiedzą, że to kapela z Australii (nie do końca całkiem australijska, bo tylko jeden obecny muzyk urodził się Down Under. Pozostali to Szkoci i Anglicy).

Tak czy inaczej czapki z głów: wokalista Brian Johnson udzielił wywiadu z okazji obecnego tournee. W tym jedynym wywiadzie dla australijskich mediów zmieszał z błotem sławy typu Bob Geldof i Bono. Za co? Za fałszywość.

Brian oświadczył, że kiedy on robi coś dla organizacji dobroczynnych, to robi to dla siebie, a nie dla publiki.

'Nie mówę nikomu, że powinien dawać kasę [dla dzieci w Afryce]. Kiedy pracowałem na etacie, nie chciałem słyszeć na koncercie od jakichś skurwieli, że powinienem myśleć o dzieciach w Afryce' - powiedział Brian. 'Graj sobie dla organizacji charytatywnych, w porządku, ale nie w telewizji, która to transmituje na cały świat. Wściekam się, kiedy ktoś używa dobroczynności albo polityki dla zdobycia popularności.'

Amen.

Sprawdziłem najbliższy koncert w Brisbane. Bilety wyprzedane. Jak ja się teraz tam dostanę???

UPDATE:

Ha, przepłaciłem trochę, ale mam bilet! A nawet dwa, bo była dobra cena na ebayu, chyba dlatego, że aukcja kończyła się o 8 rano, a wiekszość Aussies wtedy śpi po sobocie. Ja się też ledwo zwlekłem z wyrka, bo mieliśmy gości na kolacji, ale byłem gotów nie spać całą noc, byle nie przegapić okazji.

Niektórzy płacą po $330 za sztukę. Ja dałem niewiele więcej za dwie wejściówki na ten sam show (jeszcze lepsze miejsca), więc mogę odsprzedać. Reflektuje ktoś?

No comments:

Post a Comment