Showing posts with label muzyka. Show all posts
Showing posts with label muzyka. Show all posts

Sunday, 9 September 2012

Judith

Judith beats The Beatles, 100%!

Scierka

Ale mi pisanie postow idzie! Napisalem dzis tyle postow, co od poczatku roku! Choc jak moze zauwazyliscie - bez polskich znakow diakrytycznych. Poki co, let it be. Maybe forever.

Musze to napisac. Nie wiem jak to wytlumaczyc.

Jeszcze dlugo dlugo zanim pomyslalem o Australii jako o miejscu do zamieszkania, za czasow glebokiej komuny w malym prowincjonalnym miasteczku na poludniu PRL-u, kiedy bylem 10-letnim brzdacem, w moim zyciu pojawila sie Australia. Za sprawa ... lnianej scierki wiszacej nad piecem w kuchni mojej mamy. Nie wiem skad sie wziela ta scierka. Dosc powiedziec, ze byla kultowa, jak wszystko za komuny co sie kojarzylo z wolnym swiatem.  Byl na niej text piosnki 'Waltzing Matilda'. I ilustracja australijskiego yobbo z tobolkiem.

Wtedy nie mialem pojecia, ze ta scierka w ogole jest zwiazana z Australia, nie znalem angielskiego, a jakbym nawet znal, to trzeba znac kontekst - 'dancing Matilda' to przeciez tylko 'tanczaca Matylda'. Z Australia - wtedy - zero skojarzen.

Potem doroslem i zaczalem myslec, jakby tu znalezc sie w nieco lepszym srodowisku. Wybor padl na Oz. Veni, vidi, vici. I znalazlem moje miejsce na Ziemi. A potem przypomnialem sobie scierke sprzed 25 lat.

Once again: nie wiem jak to wytlumaczyc. Scierka determinuje czyjes zycie?




Wednesday, 26 January 2011

Waltzing Matilda

Dziś jest Australia Day - święto państwowe obchodzone 26 stycznia na pamiątkę dnia w 1788, w którym to pierwsza flota okrętów za skazańcami z Wielkiej Brytanii wylądowała w Sydney.

Z tej okazji zapodam Wam piosenkę, którą większość Australijczyków ceni sobie niezmiernie (w sumie nie wiem dlaczego, bo opowiada ona o bezrobotnym włóczędze, który złapany na gorącym uczynku przy kradzieży owcy wolał popełnić samobójstwo niż dać się osądzić) do tego stopnia, że w plebiscycie na hymn australijski w 1977 zdobyła 2. miejsce z niewielką stratą do zwycięzcy. Tak że niewiele brakło, a byłby to oficjalny hymn Australii.

Poniżej klip z utworem i komentarzem nt. australijskiego slangu, użytego w piosence. Dodam jeszcze, że wszystkie blogi o Australii bez tego kawałka - to nieprawdziwe blogi o Australii.



Saturday, 27 November 2010

You'd be surprised what I am talking about...

Nic australijskiego, nic polskiego tym razem. Instead: Spanish/Mexico.

Zawsze podziwiałem tego gentelmena z tego powodu, że trzepie w pysk tego, co znieważa kobietę (especially calling her 'bitch'). To tylko w filmie, ale i tak uważam, że trzeba go naśladować.

Kto się dziś odważy postąpić tak samo???


Sunday, 26 September 2010

Jeszcze raz muzyka

Jak już się rozpisałem o muzyce, no to kontynuuję...

Ten kawałek zawsze przyprawiał mnie o palpitację serca. Dedykuję go moim córkom. Nieśmiertelni The Seekers, 'I'll Never Find Another You', prosto z Down Under (sprzed ponad 45 lat):

Friday, 17 September 2010

Now relax...

Kiedyś powiedzialem córkom, że jeżeli będą grały na skrzypcach lub na innych instrumentach strunowych tak jak czterej najgorsi grajkowie na tym kawałku Pachelbela (najlepsza wersja, jaką znalazłem na youtube), to wyłoże każdą kase na ich edukację...
Zdania nie cofam - listen and wonder...


Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi sie, ze clip zostal nakrecony w Argentynie. Albo przynajmniej w jakims kraju poludniowoamerykanskim...

Sunday, 30 May 2010

Polityka

Dziś o polityce w Australii, która bardzo różni się od tej w PL. Wiadomo, wszędzie jest to bagno, ale w Oz jest to przynajmniej wesołe bagno.

Obradami australijskiego parlamentu zacząłem się żywo interesować od kiedy, bodajże w 2006, usłyszałem przypadkiem w radio ówczesnego skarbnika Petera Costello (to funkcja wyższa niż minister finansów), jak robi sobie jaja z Petera Garretta (Garrett był kiedyś wokalistą Midnight Oil, którą to kapelę lubiłem do momentu kiedy zrozumiałem, o czym oni śpiewają. Teraz (2010) Garrett jest, pożal się Boże, ministrem ochrony środowiska, dziedzictwa kulturowego i sztuki).

Mr Costello przeczytał w parlamencie fragment tekstu przeboju 'Beds Are Burning' wykonywanego przez Garretta, a który był piosenką postulującą oddanie Aborygenom wszystkiego, co im rzekomo odebrali biali, a przypadkiem jak w pysk strzelił pasował do przekrętu Partii Pracy, do której teraz należy Garrett (w świecie zachodnim większość szarpidrutów ma lewicowe inklinacje). Ale w jakim stylu Costello to zrobił! Zobaczcie sami, najlepiej do końca (video przeznaczone w zasadzie dla osób znających angielski, a jak ktoś nie zna to poproszę o pytania, wtedy chętnie wytłumacze/przetłumaczę). Wszyscy ryczeli ze śmiechu. Chodziło o 42 miliony dolarów, które Partia Pracy wyprowadziła z kasy państwa przez płacenie zawyżonego czynszu swoim poplecznikom.

Costello rocks! Szkoda, że zakończył karierę. O polityce australijskiej jeszcze będzie.




Thursday, 11 February 2010

I Am Australian



Tę piosenkę usłyszałem pierwszy raz niedługo po moim przyjeździe do Australii, czyli dosyć dawno. Urzekła mnie od pierwszego słuchania i tak mi już zostało.

Oczywiście byłem ciekaw, kto to śpiewa. W dobie internetu nie trzeba dużo zachodu, aby ustalić takie szczegóły. Judith Durham. The Seekers. Popowo-folkowa grupa z Melbourne z lat 60-tych. Piosenka ta była przez niektórych uważana w swoim czasie za nieoficjalny hymn Australii (bo do 1974 Australia nie miała swojego hymnu - posługiwano się hymnem brytyjskim 'God Save the Queen'). Nie miałbym nic przeciwko temu, aby została oficjalnym, bo choć obecny hymn 'Advance Australia Fair' jest przednim kawałkiem, to 'I Am Australian' jest też niczego sobie.

Tłumaczenie refrenu:

>>>>>>
Jest nas wielu, a jesteśmy jak jeden,
przybywamy z wszystkich miejsc na Ziemi.
Dzielimy te same marzenia i mówimy jednym głosem:
Wszyscy jesteśmy Australiczykami
<<<<<<<

Proszę porównajcie sobie ten kawałek z 'A wszyscy Polacy to jedna rodzina' jeżeli chodzi o warstwę muzyczną, bo przesłanie jest mniej więcej to samo.

Wednesday, 3 February 2010

AC/DC rocks!!!


Myślę, że AC/DC to nie trzeba nikomu przedstawiać, choć nie wszyscy pewnie wiedzą, że to kapela z Australii (nie do końca całkiem australijska, bo tylko jeden obecny muzyk urodził się Down Under. Pozostali to Szkoci i Anglicy).

Tak czy inaczej czapki z głów: wokalista Brian Johnson udzielił wywiadu z okazji obecnego tournee. W tym jedynym wywiadzie dla australijskich mediów zmieszał z błotem sławy typu Bob Geldof i Bono. Za co? Za fałszywość.

Brian oświadczył, że kiedy on robi coś dla organizacji dobroczynnych, to robi to dla siebie, a nie dla publiki.

'Nie mówę nikomu, że powinien dawać kasę [dla dzieci w Afryce]. Kiedy pracowałem na etacie, nie chciałem słyszeć na koncercie od jakichś skurwieli, że powinienem myśleć o dzieciach w Afryce' - powiedział Brian. 'Graj sobie dla organizacji charytatywnych, w porządku, ale nie w telewizji, która to transmituje na cały świat. Wściekam się, kiedy ktoś używa dobroczynności albo polityki dla zdobycia popularności.'

Amen.

Sprawdziłem najbliższy koncert w Brisbane. Bilety wyprzedane. Jak ja się teraz tam dostanę???

UPDATE:

Ha, przepłaciłem trochę, ale mam bilet! A nawet dwa, bo była dobra cena na ebayu, chyba dlatego, że aukcja kończyła się o 8 rano, a wiekszość Aussies wtedy śpi po sobocie. Ja się też ledwo zwlekłem z wyrka, bo mieliśmy gości na kolacji, ale byłem gotów nie spać całą noc, byle nie przegapić okazji.

Niektórzy płacą po $330 za sztukę. Ja dałem niewiele więcej za dwie wejściówki na ten sam show (jeszcze lepsze miejsca), więc mogę odsprzedać. Reflektuje ktoś?