Tuesday, 8 December 2009

Rytuał jedzenia wosku


W Australii nie można kupić innych jabłek niż woskowane. Robi się to po to, aby jabłka się nie psuły. No i rzeczywiście się nie psują, tylko co z tego.

Kolega obliczył, że w Australii jedząc jedno jabłko dziennie, w ciągu roku pożera się dwie i pół świeczki o długości 20 cm i średnicy 3 cm (za obliczenia podziękowania dla Tomka).

Dlatego jedzcie jabłka, póki w Polsce niektóre są jeszcze niewoskowane, bo jak przyjdzie ta moda z Zachodu, to będziecie spożywać wosk. A jak jesteście gdziekolwiek, gdzie jabłka są woskowane, to obierajcie je ze skórki!

A propos: czy ktoś mieszkajacy w Europie Zachodniej albo w innym miejscu uznawanym za cywilizowane i bardziej zaawansowane od Polski (to mit, który będziemy obalać później, ale to tylko taka mała dygresja) może się podzielić informacją nt. jakie jabłka są tam dostępne? Dziękuję.

7 comments:

  1. Nie wiem nic o jabłkach w Europie Zachodniej, ale mam pytanie: czy ten wosk na jabłkach jest szkodliwy?

    ReplyDelete
  2. Pewno nie umrzesz od tego, ale swoje w organiźmie zrobi.

    ReplyDelete
  3. @ Przemo: jeszcze nie spotkałem doniesienia o zejściu z powodu jedzenia jabłek, ale jaki by nie był, szkodliwy czy nie, to ja nie uważam konsumpcji świeczek za przyjemną czynność. Bez wątpienia wosk może zaklajstrować co nieco w środku.

    ReplyDelete
  4. A ja pamietam ,że jak byłam mała i słodycze były na kartki ,to była " czekolada" ,nazywała sie "Twardowska" i tez smakowała jak świeczka ..Czyli wychodzi na to ,ze wosk jest jak najbardziej jadalny...w sumie i tak wkrótce wszyscy bedziemy świecic .

    ReplyDelete
  5. Wosk raczej nie zaklajstruje kiszek - wręcz przeciwnie - spowoduje że zawartość jelita grubego wydostanie się z prędkością znacznie większą niż to ma miejsce normalnie (czyli tzw. sraczka).
    pozdrawiam
    TW

    ReplyDelete
  6. Dobrze jest mieć choćby cień wiedzy w temacie na który zabieramy głos (taka sugestia).
    Wosk- to produkt naturalny zupełnie nie szkodliwy w takich ilościach. Produkują go pszczoły, jako "budulec swoich gniazd". Jabłka jak również cała masa innych owoców jest natomiast (najczęściej) pokrywana warstwą parafiny (produkt powstający podczas destylacji ropy naftowej) w takich ilościach również można pominąć jego działanie na organizm człowieka. Natomiast owoce pokryte cienką warstwą nie tracą wody podczas składowania czy transportu (zwłaszcza jak mają dopłynąć np. do Australii).
    Owoce bez "woskowania" dość szybko "więdną" czyli robią się pomarszczone i mniej soczyste.
    No to na tyle mądrzenia się z mojej strony.
    Przy okazji owoców (środkowo europeiskich) nie kupuję - mam własne. Na temat natknąłem się przypadkiem szukając właśnie "czegoś" do zabezpieczenia owoców na czas długiej zimy i wiosny zanim pojawią się świeże owoce na drzewach.
    Tak więc smacznego, nawet z odrobiną "wosku"

    ReplyDelete
  7. No nareszcie głos eksperta! I to z własnymi jabłkami! Dziękuję za rzeczowy i wyczerpujący komentarz.

    ReplyDelete