Powodź w Queensland. Stan 6 razy większy niż Polska. 75% jego obszaru zostało ogłoszone 'disaster zone' - obszarem klęski żywiołowej. Tyle co 4 i pół Polski. Straty już są liczone w miliardach dolarów. 10 osób zginęło, nie wiadomo co stało się z dalszymi osiemdziesięcioma - nie można ustalić gdzie są.
(Przepraszam, ale video clip nie działa z Operą ani z Firefoxem, można go odtworzyć z IE i Google Chrome. To nie moja wina, tylko news.com.au. Sorry.)
Brisbane właśnie czeka na największą falę powodziową. Mówi się, że wielka powódź z 1974 to piknik w porównaniu z dzisiejszą.
Mimo to często można usłyszeć następujące opinie, jak w mailu jednego z czytelników news.com.au:
'Nie sądzę, abym był kiedykolwiek bardziej dumny z tego, że jestem Australijczykiem, niż dziś. Oglądam reakcje mieszkańców Queensland na katastroficzne powodzie i jestem zdumiony ich odpornością i odwagą. Wielu z nich straciło wszystko, domy, biznesy, czasem życie. Mimo tego nie opuszcza ich poczucie humoru i pozytywne myślenie - coś, czego trudno mi się doszukać u siebie. Pomagają sobie nawzajem, nie siedzą i nie lamentują nad swoim losem, nie narzekają na rząd, ani na służby ratownicze. Nie obwiniają nikogo o klęskę żywiołową, która ich zrujnowała. Od dziś będę chodził dumnie z wysoko podniesionym czołem, bo jestem Australijczykiem. David Edwards.'
God save Queensland.
(Przepraszam, ale video clip nie działa z Operą ani z Firefoxem, można go odtworzyć z IE i Google Chrome. To nie moja wina, tylko news.com.au. Sorry.)
Brisbane właśnie czeka na największą falę powodziową. Mówi się, że wielka powódź z 1974 to piknik w porównaniu z dzisiejszą.
Mimo to często można usłyszeć następujące opinie, jak w mailu jednego z czytelników news.com.au:
'Nie sądzę, abym był kiedykolwiek bardziej dumny z tego, że jestem Australijczykiem, niż dziś. Oglądam reakcje mieszkańców Queensland na katastroficzne powodzie i jestem zdumiony ich odpornością i odwagą. Wielu z nich straciło wszystko, domy, biznesy, czasem życie. Mimo tego nie opuszcza ich poczucie humoru i pozytywne myślenie - coś, czego trudno mi się doszukać u siebie. Pomagają sobie nawzajem, nie siedzą i nie lamentują nad swoim losem, nie narzekają na rząd, ani na służby ratownicze. Nie obwiniają nikogo o klęskę żywiołową, która ich zrujnowała. Od dziś będę chodził dumnie z wysoko podniesionym czołem, bo jestem Australijczykiem. David Edwards.'
God save Queensland.
UPDATE:
Po wielkiej wodzie rozpoczęły się wielkie porządki. Liczba ofiar (15/1/11): 16, około 20 osób nie można zlokalizować.
Poniżej clip o powodzi i o niezłomności charakterów mieszkańców Queensland (znów FF i Opera nie działają).
UPDATE 2:
Link do arcyciekawej, interaktywnej strony ze zdjęciami 'before and after'.
 
A jak się tak zastanawiam co z krokodylami ? Przecież one teraz mogą sobie wszędzie dopłynąć, nawet do centrum miast.
ReplyDeleteW Brisbane to nie grozi - krokodyle nie występują. Można za to natknąć się na bull sharka, których u ujścia Brisbane River żyje ok. 500. Prasa donosiła, że jednego widziano na zalanych ulicach w dzielnicy blisko centrum. Krokodyle to w Rockhampton i jeszcze berdziej na północ.
ReplyDelete