Wednesday 18 January 2012

Najprostsza recepta na kryzys

Wczoraj rano usłyszałem przypadkiem maksymę, której wspomnienie nie pozwalało mi zamknąć gęby do końca dnia (ze śmiechu). Nie ma to jak dosadne wyrażenie w ojczystym języku.

Hasło przypomina brzmieniem przysłowie staropolskie (przynajmniej tak mi się kojarzy) i wydaje mi się, że to rewelacyjna, łatwa, miła i przyjemna recepta na obecny kryzys gospodarczy w zbankrutowanej Unii Jewropejskiej oraz na nieodległy ogólny kryzys wszystkiego w PL-u (choć niektórzy mówią, że to nie kryzys, to rezultat).

Po krótkim googlaniu okazało się, iż powiedzonko jest dosyć popularne, a ja go wcześniej nigdy nie słyszałem. No cóż, człowiek uczy się całe życie.

Co wrażliwsze panie z góry przepraszam za mą francuszczyznę. A więc, Ladies and Gentlemen, motto miesiąca, a może i rozpoczętej dekady:

Pić, pierdolić, nie żałować, bieda musi pofolgować!




Happy new year!!!