Thursday 29 April 2010

Następna przerwa techniczna

... która już trwa jakiś czas, jeśli zdążyliście zauważyć. Za jakąś chwilę wrócę do co najmniej tygodniowych komentarzy, mam nadzieję, szczególnie, że materiału na bloga zebrałem w tzw. międzyczasie całkiem sporo. Cheers!

Saturday 10 April 2010

Australijscy bandyci


Anthony Prince i Luke Caroll, dziewiętnastolatkowie z Byron Bay (ładne nadmorskie miasteczko 170 km na południe od Brisbane) w 2005 byli w Vail, Colorado w USA. Przebywali tam na dłuższych wakacjach i pracowali, żeby zarobić na utrzymanie i coś więcej.

Ale widocznie nie zarabiali za dużo, bo postanowili okraść bank. I zrobili to w iście australijskim stylu. Zostawili tyle śladów, że policja z Vail zidentyfikowała ich 8 minut po napadzie i złapała na drugi dzień. Ale po kolei.

Po pierwsze byli stałymi klientami banku, który okradli. W czasie napadu nie starali się ukryć swojego australijskiego akcentu i poznali ich kasjerzy. Ponadto Anthony i Luke nosili wtedy plakietki ze swoimi imionami(!). Wkrótce po akcji kupili Rolexa w pobliskim sklepie, płacąc pięciodolarowymi banknotami. Następnie usiłowali kupić bilety lotnicze do Meksyku w jedną stronę i zaproponowali płatność gotówką. A potem przeszli samych siebie: dali taksówkarzowi napiwek w wysokości 20 tysięcy dolarów!

Przed samym zatrzymaniem na lotnisku zorientowali się, że mają za dużo kasy i mogliby podpaść celnikom (widocznie u bandytów górę wzięła zwykła australijska uczciwość: jeśli jest przepis, że nie wolno, to nie wolno, nawet jeśli wcześniej się obrobiło bank). Więc zdecydowali się wyrzucić nadmiar gotówki, której na początku było 132 tys. USD. Ale przedtem zrobili sobie zdjęcia z wachlarzami banknotów (powyżej), co stało się koronnym dowodem w procesie śmiałków.

Media ochrzciły ich 'Dumb and Dumber' - 'głupi i głupszy'. Niedawno wyszli z ciupy i powrócili do Australii. Tym razem pewno nie mieli problemu z nadmiarem gotówki.