Saturday 26 September 2009

Yuppie of Yeronga


No jestem z powrotem - byłem daleko, więc nie pisałem - ale to wynikło z sytuacji, a nie z lenistwa.

Do dzieła: Niektórzy mi nie wierzą, że buty są pietą Achillesa Australijczyków. Po poprzednim poście usłyszałem komentarze typu: 'niemożliwe', 'jaja se robisz', 'to fotomontaż', itp.

Oto dowód nr 3:

W trzy dni po poprzednich bliskich spotkaniach z australijskimi butami jechałem sobie pociągiem z pracy i słuchałem podkastu. Jak to przy podkaście, nie czytałem niczego, żeby się nie rozpraszać. Skoro nie czytałem, to rozglądałem się naokoło.

No i zobaczyłem: naprzeciwko siedział sobie yuppie - fryzura na żelu, koszula ze spinkami, na brodzie modny trzydniowy zarost, no i modne spodnie bez kantki. Spojrzałem starym zwyczajem na buty... i buty zionęły na mnie czeluścią spomiędzy podeszwy a właściwego buta!!! A jak jeszcze yuppie założył nogę na nogę, to nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu. Szkoda, że szybko wrócił do zwykłej postury.

Oczywiście pstryknąłem fotkę, uważając jeszcze bardziej niż przy księżniczce z Brisbane, bo teraz to by mnie dopiero za zboczeńca wzięli! Dlatego jakość tradycyjnie nie najlepsza, ale czeluść dalej zieje.

Posta zatytułowałem 'Yuppie of Yeronga', bo dżentelmen wysiadał na stacji Yeronga, która słynie z domów po milion baksów albo droższych. No cóż, może milion dolców też nie obliguje do noszenia w miarę przyzwoitego obuwia.

CDN.

Wednesday 2 September 2009

Princess of Brisbane

Jechałem sobie kiedyś z pracy, jak zwykle pociągiem. Usiadłem naprzeciwko pięknej kobiety, ładnie opalonej, chyba nie w solarium, bo zima w Brisbane dawno się już skończyła. Tak na oko miała ona na sobie z pół kilo biżuterii w postaci naszyjników, bransoletek i pierścionków. W uszach słuchawki od najnowszego iPoda za około 400 dolców. Ubrana też niczego sobie, biała bluzka z dekoltem i miniówa, nawet nie wymięta. No i ten seksowny tatuaż na lewej stopie! Postępowy: trzy gwiazdki pięcioramienne! Na stópkach skórzane mokasyny z trendy wzorkiem.

Tylko przy zamianie Kopciuszka w królewnę dobra wróżka zapomniała o butach...

To, co widać z przodu, to szmaty wyłażące spod przetartej skóry.

Jakość zdjęcia kiepska, ale musiałem się czaić, coby nie wyjść na zboczeńca.

Enjoy!